
Hej, hej. Od dłuższego czasu chodziła za mną myśl, żeby zrobić sobie jakiś duży zegar ścienny. Co prawda ten mój stary zegar zrobiony z płyty głównej sprawuje się dobrze, ale jest zdecydowanie za mały. Szczególnie, gdy zerkam na niego bez okularów na nosie ;) Początkowo nie miałem za bardzo pomysłu, z czego zrobić jakąś fajną tarczę do tak dużego zegara. Dopiero po kilku dniach mnie olśniło, że przecież mogę zrobić zegar bez tarczy - z cyframi przyklejonymi bezpośrednio do ściany. Takie rozwiązanie ma jedną wielką zaletę - wielkość całego zegara ogranicza właściwie jedynie wielkość samej ściany, na której się on znajdzie :D Nie zastanawiając się zbyt długo, zamówiłem zestaw cyfr o wysokości 10cm wyciętych ze styroduru. Sam styrodur jest bardzo fajnym materiałem. Jest bardzo tani, a jednocześnie lekki i wytrzymały. Nie odpowiadał mi jedynie jego kolor, więc zaopatrzyłem się w tubkę akrylowej farby i pomalowałem wszystkie cyfry na kolor nieco bardziej pasujący do majsterkowych klimatów:

